Piazza della Madonna dei Monti, Fontana dei Catecumeni - Giacomo della Porty
Piazza della Madonna dei Monti, fasada kościoła Santa Maria ai Monti
Piazza della Madonna dei Monti, fasada kościoła śś. Sergiusza i Bachusa
Piazza della Madonna dei Monti, fontanna, w tle fasada kościoła śś. Sergiusza i Bakchusa
Piazza della Madonna dei Monti, wnętrze kościoła Santa Maria ai Monti
Warto tu przyjść w ciągu dnia i usiąść w którejś z kawiarni, zamawiając prosecco i rozkoszować się widokiem toczącego się tu życia. Oto elegancki pan z teczką wolnym krokiem przemierza placyk. Zatrzymuje się przy stojącej tu pompie, wciska dolną jej dziurkę tak, aby strumień wody zgrabnie skierować prosto do ust. Uśmiechnięty, mamroczący do siebie bezdomny jegomość sprawdza zawartość tutejszych koszy na śmieci, licząc zapewne na interesującą zdobycz. Ludzie spotykają się tu na lunch, na plotki i bez powodu, a atmosfera tego miejsca ma coś z klimatu małego włoskiego miasteczka.
Warto tu przyjść w ciągu dnia i usiąść w którejś z kawiarni, zamawiając prosecco i rozkoszować się widokiem toczącego się tu życia. Oto elegancki pan z teczką wolnym krokiem przemierza placyk. Zatrzymuje się przy stojącej tu pompie, wciska dolną jej dziurkę tak, aby strumień wody zgrabnie skierować prosto do ust. Uśmiechnięty, mamroczący do siebie bezdomny jegomość sprawdza zawartość tutejszych koszy na śmieci, licząc zapewne na interesującą zdobycz. Ludzie spotykają się tu na lunch, na plotki i bez powodu, a atmosfera tego miejsca ma coś z klimatu małego włoskiego miasteczka.
Przy placu znajduje się kościół ukraiński pod wezwaniem Sergiusza i Bakchusa (Santi Sergio e Bacco). Natomiast stojąca na środku, stosunkowo prosta w formie fontanna (Fontana dei Catecumeni) to dzieło samego Giacomo della Porty, tego samego, który stworzył słynną fasadę kościoła Jezuitów Il Gesù. Zawsze przyciąga przechodniów, którzy tłumnie siadają na jej okrągłych schodach.
Wieczorem widzi się tu ludzi siedzących wokół fontanny, rozmawiających, pijących i jedzących aż do późnej nocy. Nad ranem wszystko ucicha i wtedy można zajrzeć do stojącego bokiem do placu kościoła Santa Maria ai Monti, od którego plac wziął swą nazwę i który został zaprojektowany, na wzór Il Gesù, ponownie przez Giacomo della Portę. Idąc od fontanny w górę, wchodzi się na via degli Zingari – klimatyczną uliczkę, przy której znajduje się tablica upamiętniające Cyganów – ofiary drugiej wojny światowej, i przy której wylocie od stuleci córy Koryntu szukają szczęścia. Druga ulica, którą warto się przespacerować, to via dei Serpenti, z małymi sklepami z wyszukaną odzieżą z drugiej ręki, oryginalną biżuterią, małymi delikatesami i tak samo małymi barami. Łączy ona dwie główne arterie miasta – via Cavour i via Nazionale.